Mieliśmy iść naszą kochaną czwórką.... Ale doszła do nas Katie, eh.
Z naszej czwórki tylko ja nie lubię Katie, reszta ją ubóstwia. Okej już przestaje opowiadać...
______________________________________
Szliśmy w ciszy, bo o czym mielibyśmy gadać? O tipsach? Nie miałam ochoty by gadać o takich rzeczach. Co pięć sekund patrzyła na mnie Katie... Justin szedł koło mnie, mógł mnie przytrzymać, no wiecie gdybym chciała przywalić Katie.. Doszliśmy do szkoły w dziesięć minut. Kiedyś w pierwszej klasie gimnazjum ja i Katie byłyśmy siostrami, najlepszymi przyjaciółkami, nierozłączne... Ale te czasy się skończyły. Rozłączyły nas ciągłe kłótnie, nieporozumienia i inne rzeczy. Ehh... W szkole i w klasach ogólnie siedzę koło Zayna, bo w klasie mam Katie i Zayna właśnie. A Carolajn i Jus byli w innych klasach. Pierwsza moja lekcja dzisiaj to matma.. Serio? Matma? Nudaaa. Dzień jak codzień...
______________________________________
Dość krótkie opowiadanie dzisiaj c'nie ? No ale cóż muszę się uczyć... No więc przepraszam :( mam nadzieje że mi wybaczycie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz